Syndrom ruchliwych rąk
Dopadł mnie syndrom "ruchliwych rąk" i musiałam sobie wymyślić jakieś zajęcie dla nich. Robiąc porządki znalazłam trzy szklaneczki po zużytych świecach zapachowych. Pojemniczki przeszły całkowitą metamorfozę i dostały świąteczny wygląd. Do metamorfozy użyłam papier ryżowy biały, papier do decupage i pastę imitującą śnieg, czy też może w moim przypadku bardziej srebrzysto - biały szron. Zrobiłam jeszcze dwa serduszka z papierowej wikliny ozdobione różyczkami z krepiny...to moje pierwsza taka praca. Do tej pory nie robiłam róż z bibuły i cieszę się,że w końcu się odważyłam bo to bardzo przyjemne i relaksujące zajęcie ;-)
No i jeszcze zdążyłam upiec szarlotkę na niedzielny obiad. Zapach w domu cudowny . Lubicie zapach domowego ciasta? Ja bardzo, mam tak od dzieciństwa ;-)
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej niedzieli , słonecznego nowego tygodnia. Ina
Fajne drobiazgi zrobiłaś Olu, nastrojowo i romantycznie u Ciebie. Zapach ciasta w domu bardzo lubię się robi się wtedy jakoś cieplej i bezpieczniej, no i jest smaczniejsze od najlepszego, cukierniczego, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne ozdoby wykonałaś, Twoje niespokojne dłonie, bardzo twórcze są ;-)) Również bardzo lubię zapach świeżo upieczonego ciasta unoszący sie w domu ;-))
OdpowiedzUsuńZapach domowego ciasta - zawsze cudowny i przywołujący wspomnienia... :)))
OdpowiedzUsuńInuś a serducha z różyczkami prześliczne! I fajny pomysł i wykonanie świątecznych lampioników :)) Miłej niedzieli! :)
Serduszka są śliczne, lampiony też, a zapach domowego ciasta...ach, to dopiero balsam dla duszy! Pozdrawiam serdecznie i też Ci Inuś życzę dobrej niedzieli i słoneczka w nowym tygodniu, szczególnie w poniedziałek. Buziaki.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czyzaczac od pochwal , czy od ciasta :). Jakie ty robisz piekne roze . Wspaniale ozdoby .
OdpowiedzUsuńznam ten syndrom :D
OdpowiedzUsuńhttp://lesia-rekodzielo.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Ja już poczułam zapach szarlotki i cudowny aromat cynamonu. Niestety moja druga gorsza połówka nie lubi cynamonu, więc w szarlotce u mnie niestety go nie ma. Piękne dzieła powstały u Ciebie jak zawsze :) Co do ruchliwych rąk, to ja dziś akurat mam odwrotnie. Nosiliśmy wczoraj po schodach organy, wielkie i ciężkie jak pianino, dziś odczuwam skutki i wiem dokładnie gdzie są wszystkie moje mięśnie.
OdpowiedzUsuńLampiony prześliczne, bardzo mi się podobają można poczuć nastrój świąteczny.
OdpowiedzUsuńSerduszka też piękne. Też lubię zapach domowego ciasta a jak smakuje......
Cieplutko pozdrawiam.
Twoje lampioniki dostały nowe życie. Są piękne.
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo zdolna i pełna pomysłów.
Róże wyglądają jak żywe. Aż trudno uwierzyć, że robiłaś je pierwszy raz.
Szarlotkę piekłam trzy tygodnie temu. Zawsze porcjuję i zamrażam.
Dzisiaj do kawy mieliśmy ostatnie cztery kawałki.
Coś złego dzieje się z moim komputerem. Jutro muszę zadzwonić aby zabrano go do naprawy. Korzystam z komputera Eryka. Niestety jest to duże utrudnienie. Nie mogę napisać komentarza w przypadku gdy nie ma adresu URL.
Inuś, życzę Ci miłego, szczęśliwego tygodnia.
Piękne prace a szarlotka wygląda znakomicie. Ja też uwielbiam zapach ciasta...ale i jego smak:)
OdpowiedzUsuńSo beautiful hearts and flowers!!
OdpowiedzUsuńHappy week.:*
No kochana różyczki pięknie wyszły i wspaniale wyglądają na serduszkach,świeczniki po prostu rewelacyjne ,już tak świątecznie się robi u Ciebie,a co do szarlotki to poproszę o kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Piękne są Twoje lampiony Ino, mają swój urok i klimat, który wprowadził mnie w świąteczny nastrój. A serduszka z różyczkami wspaniale Ci wyszły. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne lampiony :) Ja też mam taką jedną szklaneczkę, ale chyba dostanie koszulkę frywolitkową, bo mi jedna koszulka na bombeczkę nie wyszła , a na tą szklaneczkę pasuje tylko trochę muszę ją poszerzyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepraszam Cię mam problem z pocztą. Próbowałam kilka razy i nic.
OdpowiedzUsuńAle na pewno Ci wyślę. Pozdrawiam.
Witaj! Lampiony wyszły pięknie, ale mnie szczególnie urzekły serduszka, różyczki są idealne:)
OdpowiedzUsuńKto nie lubi zapachu, a szczególnie smaku domowego ciasta?!
Na pewno smakowało wszystkim:)
cudowne świeczniki Ineczko cudowne serducha - i ciacho pychota - buziaki śle Marii
OdpowiedzUsuńHa, na taki syndrom to i ja bym się zgodziła , prace są prześliczne, szczególnie zazdroszczę serduszek! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitam, ale cudne świeczniki! Oczami wyobraźni już widzę Twój dom przyozdobiony na święta - taka mała bajka...... A zapach ciasta też pamiętam. Dora
OdpowiedzUsuńo! jak zwykle cudeńka tworzysz!:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńSzarlotkę uwielbiam. I sama też mam takie rzuty syndromu, przy czym objawiają się one u mnie działaniami w kuchni. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdla mnie piękne te Twoje ozdoby...
OdpowiedzUsuń