Przestałam planować.... , gdyż zauważyłam, że z moich planów nigdy nic nie wychodzi. Planowałam długi majowy weekend spędzić pracowicie na działce, jednak zimna pogoda i padający deszcz zmusiły nas do poszukiwania cieplejszych miejsc. Przed wyjazdem zdążyłam jednak pójść na spacer
po starych przepięknie kwitnących sadach jabłoni...
Nero był szczęśliwy mając tyle przestrzeni do biegania i zabaw z ulubioną piłką :). Urósł już bardzo i zaliczył pierwsze strzyżenie, teraz wygląda na bardzo dorosłego sznaucerka .
Jeżeli jesteście zapalonymi ogrodniczkami i nie lubicie zmieniać planów tak jak ja, to w taki brzydki deszczowy dzień warto odwiedzić Centrum Ogrodnicze, można w nim znaleźć mnóstwo inspiracji do własnych ogrodów. Ja zapraszam do spaceru po Świerklańskim Centrum Ogrodniczym :
Przy okazji pobytu w Świerklańcu warto zobaczyć też przepiękny zespół parkowy. Obecnie w Pałacu zwanym też Pałacem Kawalerskim mieści się hotel i restauracja .
Pozostając przy zaproszeniach , serdecznie zapraszam do Ilonki na Kurnikowe Candy :
Mam nadzieję,że nie zanudziłam Was za bardzo :) Dziękuję za wasze komentarze i odwiedziny na moim blogu. Pozdrawiam serdecznie,życzę udanego tygodnia z piękną majową pogodą :) Ina
Cudowności Ineczko - szkoda że tak daleko mam do ciebie - ogród z jabłoniami pięknie wygląda a Nero robi się całkiem sympatycznym psiakiem - czy już ci nie pogryza stóp buziaki ż żimnicy strasznej oprószonej śniegiem ślę Marii
OdpowiedzUsuńMarii ,nóżek już nie podgryza:) lubi za to spać w nóżkach:)...ja też żałuję,że masz tak daleko do mnie.
UsuńO nudzie nie ma mowy, warto spacerować i podziwiać , a planów nie robię [ nie spełniają się] pozdrawiam również z zimnych Mazur Dusia
OdpowiedzUsuńWonderful photos,enjoy!!
OdpowiedzUsuńHave a nice and creative week!
Ino toś mnie zaskoczyła, te centrum w Świerklańcu to rzut beretem ode mnie, jeszcze się okaże że mieszkasz po sąsiedzku :) to się zdziwiłam bo myślałam że jesteś Warszawianką ....a co do planów zawsze można je snuć, tylko niekoniecznie głośno mówić :)
OdpowiedzUsuńŚciskam:)
Jestem , jestem Warszawianką...ale czego się nie robi jak pogoda u mnie była do niczego :) Żałuję, że nie jesteśmy sąsiadkami :)
UsuńI ja myślę że szkoda że nie mieszkamy po sąsiedzku :)
UsuńDzięki Ino za wici o moim Candy :)
Ja bardzo współczuję osobom pracującym zawodowo. Zauważ, że najczęściej w tygodniu jest piękna, spacerowa pogoda, a jak tylko przyjdzie sobota, niedziela, czy jakiś inny wolny dzień, to zimno lub pada. Po okresie komunizmu, Polacy mają awersję do planów i dobrze, życie i klimat wymaga elastyczności. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI ja dzisiaj podziwiałam kwitnące jabłonie, ale zimny, przenikliwy wiatr skutecznie zagonił do domu... ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo
Jak to moja mama zawsze mówi: "co się w głowie uradzi to nigdy do skutku się nie doprowadzi" no i chyba coś w tym jest. Widzę, że mimo niepogody czas spędziłaś pozytywnie! i o to chodzi:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAgnieszko Twoja mama ma świętą rację :) Pozdrawiam
UsuńMimo niepogody miałaś bardzo ciekawy długi weekend. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPogoda nie ciekawa na długą majówkę. Kwitnące jabłonie to przepiękny widok.
OdpowiedzUsuńNero- śliczny piesek. Pozdrawiam cieplutko.
Nie ma tak pogody na majówkę,ale pięknie kwitnie wszystko.Będę tu odwiedzać.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńRównież już przestałam planować ;-)) Weekend miałaś jednak ewidentnie udany, a to najważniejsze ;-))
OdpowiedzUsuńDołączam do grona, które przestało planować ,bo zawsze coś w ostatniej chwili wypada i z planów nici.
OdpowiedzUsuńWidzę Ino, że mimo okropnego zimna miło spędziłaś czas w majową przerwę.
Tak jeśli chodzi o inspiracje to u mnie na inspiracjach pozostaje,bo do realizacji pomysłów droga daleka,ale niezmiennie chcę zmieniać moje przydomowe eldorado :)))
Ciepła życzę i słonka Ino,pozdrawiam.
Wykonałaś masę pięknych zdjęć :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)))
Inuś, mimo niepogody, świetnie spędziłaś długi weekend.
OdpowiedzUsuńZrobiłaś fantastyczne zdjęcia. A Neruś jest już duży i prześliczny.
Ja też już nie planuję. Ostatnio wszystko się nam knoci.
Ślę moc serdeczności.
Fakt, nie ma co planować, bo pogoda bywa nieprzewidywalna... Ale nie musiało być tak ziiimno... ;)
OdpowiedzUsuńPsinka słodka :)
A spacer w sadzie i po centrum ogrodniczym przepiękny!! Dziękuję Inuś! :)
Pozdrowionka!
Dziękuje za piękny spacer na jaki mnie zabrałaś:) A w kwestii planowania zgadzam się z Tobą w 100%:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitaj Inuś - dziękuję za przemiły komentarz. Ja również, przestałam planować, bo nic z tego nie wychodzi i zawsze jestem potem rozczarowana, ale marzę i to dużo !!! ..... Kwitnące jabłonie zachęcają do pstrykania zdjęć. Nigdy, nie mogę nadziwić się ich delikatnym wyglądem i dlatego z przyjemnością ogladam Twoje fotki - pozdrawiam Inuś serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj Ino, po dłuższej przerwie dopiero teraz Cię odwiedzam. Ja również od pewnego czasu przestałam już planować cokolwiek, bo zazwyczaj nic z tego nie wychodzi. Na chwilę obecną mam bardzo mało czasu na swoje sprawy i nawet odwiedziny na moich ulubionych blogach zaniedbałam. Domyślasz się zapewne co jest tego powodem, mam tylko nadzieję, że już niedługo wszystko się unormuje. Wspaniałe miejsce nam pokazałaś i śliczne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia! Ja tez już od dawna nic nie planuję, bo i tak nie dochodzą one do skutku :)
OdpowiedzUsuń