niedziela, 27 października 2013

Zły dzień

Mam dziś kiepski dzień. Cały tydzień robiłam robiłam prezent, który dziś  przez przypadek został zniszczony...wpadłam w złość , potem w jeszcze większą złość, aż poczułam, że to złoszczenie się jest zupełnie bez sensu. Trzeba zakasać rękawy i zabrać się od nowa do pracy...tylko zapał już nie ten....
Skończyłam jednak szczęśliwie dużą serwetę na okrągły stolik. Lubię robić okrągłe serwety i mam do nich niemały sentyment, tak samo jak do okrągłych stolików. To chyba dlatego, że  przy okrągłym stoliku wytwarza się specyficzny klimat, pełen relaksu, miłych spokojnych chwil....Serwetę robiłam metodą siatkową z wykorzystaniem słupków zwykłych i fantazyjnych.














Oprócz serwety udało mi się jeszcze przerobić kawałek starej sklejki na coś takiego :








Serdecznie pozdrawiam, dziękuję za każdy komentarz ... i życzę kolejnego ciepłego i słonecznego tygodnia :).  Ina

34 komentarze:

  1. Śliczna serweta. Masz do nich cierpliwość i dlatego tak cudnie Ci wychodzą. Zawieszka też śliczna. Taka romantyczna.
    Z tym prezentem, to Cię rozumiem, też się złoszczę jak coś przepadnie. Jednak pomyśl sobie - jutro będzie lepiej. Tego Ci życzę. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że dużej serwecie się nic nie stało, trudniej byłoby odżałować i odrobić, dużo pracy, ale efekt jest ciekawy, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pracowałaś cały dzień przy prezencie a tu nagle klops? zniszczony...Nie jestem zdziwiona, że wpadłaś w nerwy...Przypuszczam, że przy robieniu serwety uspokoiłaś się i wyszło arcydzieło...Zawieszka prześliczna mi słodka.
    Mnie też od rana "nosiło". Eryk wymyślił , że robimy sobie labę od gotowania, forsowny spacer...
    Przed chwilą wróciłam z Ojcowskiego Parku. Byłam na wysokiej, wapiennej skale w malowniczym terenie. Na szczycie góry znajduje się maleńki kościółek barokowy i pustelnia Błogosławionej Salomei. Salomea była siostrą Bolesława Wstydliwego... Tutaj w XIII wieku był gród obronny. Teraz to miejsce nazywa się Grodzisko. Było cudownie zrobię post o tym miejscu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu byłam w Grodzisku a Ojcowski Park o tej porze roku wygląda pięknie. Wierzę,że wczorajsza wycieczka była bardzo udana. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Nie dziwię się, że poniosła Cię złość po utracie tygodniowej pracy:( Szkoda:(
    Ale za to dokończyłaś przepiękną serwetę i zrobiłaś zawieszkę:)
    Odreagowałaś i jest już lepszy humor:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, wiem cos na temat niszczenia, ostatnio sprułam prawie tyg. robótkę ;-)
    Serweta cudna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj Kochana... Rozumiem jak to jest, gdy włożysz w coś cały ogrom pracy a na sam koniec... Też miałam ostatnio podobna sytuację. Ze złości płakałam, łzy lały się strumieniami! Ale, gdy już tą złość wypłakałam - zabrałam się od nowa do roboty. A co, ja nie dam rady?? I wyszło jeszcze lepiej :) Serweta jest piękna a tabliczka wprost zaprasza do domu :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Serweta przecudnej urody a w decu użyłaś takiej samej serwetki jak ja w świecznikach, zauważyłaś ? pozdrawiam bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj znam ten ból, ale za to kolejne dzieła wspaniałe. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudnie Ci wyszła i na pewno fajnie się ją robiło ;))
    Szkoda tylko prezentu, ale jak to mój mąż mówi nie był danej osobie pisany ;))
    Uściski ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Serwetka śliczna i bardzo ładny wzór. Zawieszka z różyczkami urocza. Czasem coś się zniszczy... a nowy prezencik będzie jeszcze ładniejszy. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczna ta serweta!! Zazdroszczę Ci cierpliwości do takich wielkich projektów... :)) A tabliczka wyszła świetnie!
    Och, rozumiem Twoją złość i zawiedzenie przy zniszczonym prezencie... :( Pozostaje nie myśleć już i tym i jakoś się odstresować...
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Współczuję straty tak długo robionej pracy, ale serwetę wykonałaś przepiękną i wspaniale ozdobiłaś zawieszkę! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ino, serwetka prześliczna! I ta przywieszka też ! Czasem mamy gorsze dni, ale to mija... Pozdrawiam serdecznie. Iza

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudna serweta :-) wspaniały wzór.
    Bardzo mi przykro, że zniszczono Twoją pracę...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi przykro,że doświadczyłaś czegoś tak niemiłego. Wiem co czułaś- ja też tak kiedyś miałam. Serweta przyciąga urodą i jakąś magią okręgu, a zawieszka śliczna:))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Serweta, to piękne dzieło. Wyobrażam sobie jak dużo pracy przy niej trzeba było wykonać. Pełen podziw:) zawieszka śliczna, ciepła, przytulna.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przecudna serweta!!! Zawieszka śliczna!!! Tak Kochana nie raz bywa, doświadczamy różnych dni i tych dobrych i tych złych.Wyobrażam sobie co czułaś, ja też kiedyś tak miałam.
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Serweta i zawieszka wyglądają pięknie. A co do prezentu Ino, który robiłaś i który został zniszczony to tak czasem bywa, że jak nam bardzo na czymś zależy to zazwyczaj się nie udaje. Też tak kiedyś miałam i sporo czasu upłynęło zanim ponownie zabrałam się za tę samą pracę. Pozdrawiam i przesyłam moc uścisków :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Och,tak mi przykro,że Twoja tygodniowa praca poszła w niwecz....nie dziwię się,że złość w Tobie wezbrała .
    Serweta jest przepiękna,świetnie wygląda na stole i na pewno wytworzy cudowny klimat do spotkań przy kawie :)Zawieszka bardzo romantyczna.To niesamowite co można zrobić z takich z pozoru niepotrzebnych przedmiotów!
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  20. urocza, głowa do góry!:)nie takie rzeczy się przecierpiało:))

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale Ci wyszło cudeńko. Serweta bardzo mi się podoba, włożyłaś dużo pracy ale efekt jest. Jak zwykle bardzo ładny wzór i bardzo dokładnie wykonana praca. Pozdrawiam Dora

    OdpowiedzUsuń
  22. AJ tez bym wpadła w złość. Jednak to nasze szydełkowanie to straszna dłubanina i czasem zazdroszczę tym co szyją, bo wydaje mi się, że uszycie poduchy to nie tydzień siedzenia a raptem jeden wieczór dla wprawionych. No ale co zorbić.
    Za to serweta którą pokazujesz jest warta tej dłubaniny.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Serweta jak wszystkie Twoje prace, jest cudna!!!
    A złość pewnie była uzasadniona, czasami trzeba z siebie wszystko wyrzucić i już :-)
    Tabliczka jest słodka, pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  24. Serweta wyszła spod Twoich zdolnych rąk przepiękna! ;-))

    OdpowiedzUsuń
  25. Serweta bardzo mi się podoba, a obrazem decoupage jestem zachwycona:) Mam słabość do takich cudowności:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Masz taki charakter jak ja najpierw nerwy furia a potem spokój iopanowanie i od nowa trzeba robić jest mi przykro że tak ci się przydarzyło ale wybrnęłąś z tego ambarasu - bardzo cenię takich ludzi serweta jest cudowna ja to się kocham w takich i również sto;ach i stolikach okrągłych pa buziaczki Maria

    OdpowiedzUsuń
  27. Wyczarowałaś przepiękną serwetę. :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń

Miły gościu ! serdecznie dziękuję za odwiedziny i zostawienie śladu po sobie w postaci komentarza. Ina

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.