Skończyłam jednak szczęśliwie dużą serwetę na okrągły stolik. Lubię robić okrągłe serwety i mam do nich niemały sentyment, tak samo jak do okrągłych stolików. To chyba dlatego, że przy okrągłym stoliku wytwarza się specyficzny klimat, pełen relaksu, miłych spokojnych chwil....Serwetę robiłam metodą siatkową z wykorzystaniem słupków zwykłych i fantazyjnych.
Oprócz serwety udało mi się jeszcze przerobić kawałek starej sklejki na coś takiego :
Serdecznie pozdrawiam, dziękuję za każdy komentarz ... i życzę kolejnego ciepłego i słonecznego tygodnia :). Ina
Śliczna serweta. Masz do nich cierpliwość i dlatego tak cudnie Ci wychodzą. Zawieszka też śliczna. Taka romantyczna.
OdpowiedzUsuńZ tym prezentem, to Cię rozumiem, też się złoszczę jak coś przepadnie. Jednak pomyśl sobie - jutro będzie lepiej. Tego Ci życzę. Ola.
Bardzo dziękuję Olu :)
UsuńDobrze, że dużej serwecie się nic nie stało, trudniej byłoby odżałować i odrobić, dużo pracy, ale efekt jest ciekawy, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPracowałaś cały dzień przy prezencie a tu nagle klops? zniszczony...Nie jestem zdziwiona, że wpadłaś w nerwy...Przypuszczam, że przy robieniu serwety uspokoiłaś się i wyszło arcydzieło...Zawieszka prześliczna mi słodka.
OdpowiedzUsuńMnie też od rana "nosiło". Eryk wymyślił , że robimy sobie labę od gotowania, forsowny spacer...
Przed chwilą wróciłam z Ojcowskiego Parku. Byłam na wysokiej, wapiennej skale w malowniczym terenie. Na szczycie góry znajduje się maleńki kościółek barokowy i pustelnia Błogosławionej Salomei. Salomea była siostrą Bolesława Wstydliwego... Tutaj w XIII wieku był gród obronny. Teraz to miejsce nazywa się Grodzisko. Było cudownie zrobię post o tym miejscu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Lusiu byłam w Grodzisku a Ojcowski Park o tej porze roku wygląda pięknie. Wierzę,że wczorajsza wycieczka była bardzo udana. Pozdrawiam :)
UsuńNie dziwię się, że poniosła Cię złość po utracie tygodniowej pracy:( Szkoda:(
OdpowiedzUsuńAle za to dokończyłaś przepiękną serwetę i zrobiłaś zawieszkę:)
Odreagowałaś i jest już lepszy humor:)
Pozdrawiam:)
Oj, wiem cos na temat niszczenia, ostatnio sprułam prawie tyg. robótkę ;-)
OdpowiedzUsuńSerweta cudna!
Oj Kochana... Rozumiem jak to jest, gdy włożysz w coś cały ogrom pracy a na sam koniec... Też miałam ostatnio podobna sytuację. Ze złości płakałam, łzy lały się strumieniami! Ale, gdy już tą złość wypłakałam - zabrałam się od nowa do roboty. A co, ja nie dam rady?? I wyszło jeszcze lepiej :) Serweta jest piękna a tabliczka wprost zaprasza do domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Serweta przecudnej urody a w decu użyłaś takiej samej serwetki jak ja w świecznikach, zauważyłaś ? pozdrawiam bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTak , zauważyłam :)
UsuńOj znam ten ból, ale za to kolejne dzieła wspaniałe. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudnie Ci wyszła i na pewno fajnie się ją robiło ;))
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko prezentu, ale jak to mój mąż mówi nie był danej osobie pisany ;))
Uściski ;))
Serwetka śliczna i bardzo ładny wzór. Zawieszka z różyczkami urocza. Czasem coś się zniszczy... a nowy prezencik będzie jeszcze ładniejszy. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczna ta serweta!! Zazdroszczę Ci cierpliwości do takich wielkich projektów... :)) A tabliczka wyszła świetnie!
OdpowiedzUsuńOch, rozumiem Twoją złość i zawiedzenie przy zniszczonym prezencie... :( Pozostaje nie myśleć już i tym i jakoś się odstresować...
Pozdrawiam cieplutko!
Urocza pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWspółczuję straty tak długo robionej pracy, ale serwetę wykonałaś przepiękną i wspaniale ozdobiłaś zawieszkę! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIno, serwetka prześliczna! I ta przywieszka też ! Czasem mamy gorsze dni, ale to mija... Pozdrawiam serdecznie. Iza
OdpowiedzUsuńCudna serweta :-) wspaniały wzór.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że zniszczono Twoją pracę...
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo mi przykro,że doświadczyłaś czegoś tak niemiłego. Wiem co czułaś- ja też tak kiedyś miałam. Serweta przyciąga urodą i jakąś magią okręgu, a zawieszka śliczna:))))
OdpowiedzUsuńSerweta, to piękne dzieło. Wyobrażam sobie jak dużo pracy przy niej trzeba było wykonać. Pełen podziw:) zawieszka śliczna, ciepła, przytulna.
OdpowiedzUsuńPrzecudna serweta!!! Zawieszka śliczna!!! Tak Kochana nie raz bywa, doświadczamy różnych dni i tych dobrych i tych złych.Wyobrażam sobie co czułaś, ja też kiedyś tak miałam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Piękna serweta:) i głowa do góry:)
OdpowiedzUsuńSerweta i zawieszka wyglądają pięknie. A co do prezentu Ino, który robiłaś i który został zniszczony to tak czasem bywa, że jak nam bardzo na czymś zależy to zazwyczaj się nie udaje. Też tak kiedyś miałam i sporo czasu upłynęło zanim ponownie zabrałam się za tę samą pracę. Pozdrawiam i przesyłam moc uścisków :)
OdpowiedzUsuńOch,tak mi przykro,że Twoja tygodniowa praca poszła w niwecz....nie dziwię się,że złość w Tobie wezbrała .
OdpowiedzUsuńSerweta jest przepiękna,świetnie wygląda na stole i na pewno wytworzy cudowny klimat do spotkań przy kawie :)Zawieszka bardzo romantyczna.To niesamowite co można zrobić z takich z pozoru niepotrzebnych przedmiotów!
Pozdrawiam!!
urocza, głowa do góry!:)nie takie rzeczy się przecierpiało:))
OdpowiedzUsuńAle Ci wyszło cudeńko. Serweta bardzo mi się podoba, włożyłaś dużo pracy ale efekt jest. Jak zwykle bardzo ładny wzór i bardzo dokładnie wykonana praca. Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńAJ tez bym wpadła w złość. Jednak to nasze szydełkowanie to straszna dłubanina i czasem zazdroszczę tym co szyją, bo wydaje mi się, że uszycie poduchy to nie tydzień siedzenia a raptem jeden wieczór dla wprawionych. No ale co zorbić.
OdpowiedzUsuńZa to serweta którą pokazujesz jest warta tej dłubaniny.
Serdecznie pozdrawiam.
cudna serweta - dopracowana
OdpowiedzUsuńSerweta jak wszystkie Twoje prace, jest cudna!!!
OdpowiedzUsuńA złość pewnie była uzasadniona, czasami trzeba z siebie wszystko wyrzucić i już :-)
Tabliczka jest słodka, pozdrawiam :-*
Piękna serweta ;)
OdpowiedzUsuńSerweta wyszła spod Twoich zdolnych rąk przepiękna! ;-))
OdpowiedzUsuńSerweta bardzo mi się podoba, a obrazem decoupage jestem zachwycona:) Mam słabość do takich cudowności:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMasz taki charakter jak ja najpierw nerwy furia a potem spokój iopanowanie i od nowa trzeba robić jest mi przykro że tak ci się przydarzyło ale wybrnęłąś z tego ambarasu - bardzo cenię takich ludzi serweta jest cudowna ja to się kocham w takich i również sto;ach i stolikach okrągłych pa buziaczki Maria
OdpowiedzUsuńWyczarowałaś przepiękną serwetę. :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe odwiedziny.
OdpowiedzUsuń