Dobrze, że wystawy sklepowe i różnorodność barwnych dekoracji świątecznych, przypominają mi o zbliżających się Świętach..., i chociaż bazie w tym roku, są jakieś takie maleńkie, a forsycja kwitnie tylko w ciepłych pomieszczeniach domowych, to jednak na moim osiedlowym bazarku, jest dziś ogromny wybór kolorowych palemek.Tradycja wyrobu palm wielkanocnych, jest w Polsce bardzo bogata, w niektórych miejscowościach organizowane są konkursy na najpiękniejszą i najdłuższą palmę. Utrudnieniem w takich konkursach, jest przepis, który mówi o tym, że palma musi samodzielnie stać. Wyobrażacie sobie, taką kilkumetrwąo palmę, samodzielnie stojącą ? Jest jeszcze jeden, fajny zwyczaj związany z niedzielą palmową . Są to Pucheroki. Wczesnym rankiem w Niedzielę Palmową przebrani chłopcy chodzą po domach, ubrani są, w kożuchy odwrócone futrem na wierzch, na głowach mają czapki z kolorowej bibuły, twarze wymazane sadzą. Śpiewając, życząc świąt Zmartwychstania Pańskiego, wygłaszają oracje i obchodzą izbę dookoła, stukając o podłogę laskami w kszatłcie siekierek i recytują :
Ja żaczek maluty
Pogubiłem paputy.
Chodziłem do nieba,
Za kawałkiem chleba.
Chciałem się wrócić,
Nie chcieli mnie puścić.
Przyjmijcie mnie państwo za ciurę.
Będę ja łapał sąsiadową kurę.
Stoi ciura w płocie,
Będzie kij w robocie...
lub...
A jo mały pastuszek szukołem Jezusa
Znalazłem go pod dębem mioł piscołkę i bęben.
Na piscołce fitu, fitu- na bębenku puku, puku,
Cztery panny w tońcu, osoba na końcu....
Przebierańcy, otrzymują za to drobne datki, jedzenie, jajka...itp. Zwyczaj ten, zanika i można go tylko, spotkać w podkrakowskich wsiach : Bibicach, Zielonkach, Trojanowicach .
Życzę Wszystkim pełnej zadumy i światła Niedzieli Palmowej . Serdecznie pozdrawiam Ina
Bardzo spodobał mi się Twój post Ina. Masz rację, w miastach rzeczywiście już nie ma takich zwyczajów jakie opisałaś w poście,tradycja zanika a my oddalamy się od tego coraz bardziej.
OdpowiedzUsuńMiłej Niedzieli Palmowej Ci życzę i przesyłam buziaki, Beata :)
Kochana Inuś, zachwycił mnie Twój post. To było mi bardzo potrzebne...
OdpowiedzUsuńNie znam tych zwyczajów. Zauważyłam, że ludzie wstydzą się iść do kościoła z palmą...Dla mnie to trochę śmieszne.
W Niedzielę Palmową zawsze niosę palemkę zrobiona przez siebie.
Byłam Na procesji Niedzieli Palmowej w Jerozolimie. Tego przeżycia nigdy nie zapomnę.
Życzę dobrego przeżywania Niedzieli Palmowej.
Przesyłam buziaki i pozdrowienia.
Lusia
Super:)
OdpowiedzUsuńW Poznaniu odbył się jarmark Kaziuki, napisałam o nim trochę na moim blogu, tam kupiłam piękną palmę robioną tylko z naturalnych - nie barwionym suszonych roślin. Było jeszcze dużo ciekawych tradycyjnych produktów. Warto odwiedzać takie miejsce, bo można dowiedzieć się czegoś o tradycji, która powoli zanika, a szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie kasia
Prześlicznie to opisałaś pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńŁadnie napisane:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń