Ponieważ ciągle mi zimno zapraszam Was na rozgrzewającą zupę krem z papryki z odrobiną kremowego serka, koperku i sproszkowanej węgierskiej papryki. Przepis jest banalnie prosty a walory smakowe boskie :)
Przepis dla czterech osób ;
6 papryk, upieczonych w piekarniku (skórka ma być czarna), wkładamy do worka foliowego i odkładamy na ok 30 min
3 cebule, ja biorę cukrowe, kroję na talarki i zmiękczam na łyżce oliwy na patelni ( mają być szkliste)
potrzebujemy też ok 1l bulionu z warzyw , może być z kostki, sól, pieprz, paprykę ostrą jeśli ktoś lubi, zioła do wyboru i serek kremowy lub śmietanę do smaku (1 łyżka).
Paprykę obieramy ze skórki dodajemy do cebuli, zalewamy bulionem i gotujemy do miękkości ok 15 minut. Miksujemy, dodajemy, serek lub śmietanę , doprawiamy do smaku takimi jak lubimy ziołami i podajemy gorącą np z grzankami. Życzę smacznego :)
Zachęcam do zajrzenia do zakładki Rozmyślania Iny - do obejrzenia zdjęcia jesiennych Tatr.
Pozdrawiam serdecznie życząc miłego weekendu i słonecznego nowego tygodnia :) Ina
Zachęcam do zajrzenia do zakładki Rozmyślania Iny - do obejrzenia zdjęcia jesiennych Tatr.
Pozdrawiam serdecznie życząc miłego weekendu i słonecznego nowego tygodnia :) Ina
Podoba mi się taka serwetka , jak wiatraczek i ładnie ją zaprezentowałaś.
OdpowiedzUsuńSerweta jak zwykle piękna :)
OdpowiedzUsuńSwietna serwetka. Trochę koloru wrzosowego dodaje jej uroku. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka a o porze roku przypomina ten wrzosowy kolorek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mnie też urzekła Twoja nowa serwetka. Dobrze, że dodałaś do niej akcent wrzosu.
OdpowiedzUsuńPodziwiałam Twoje cudowne zdjęcia z Tatr. Marzę aby tam pojechać.
Nie byłam od wypadku na nartach i bardzo poważnym złamaniu nogi. Brr, nie chcę nawet myślami wracać do tamtego zimowego czasu...Teraz już dojrzałam. Mogę wracać do moich gór ukochanych.
Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo mi przykro z powodu Twojego wypadku...na nartach nie jeżdżę, ale wiem, ze o wypadek w górach nie trudno. Sama dwa lata wstecz potłukłam się w jaskini, chwila nieuwagi ....ale mimo wszystko lubię wracać w Tatry nie wiem co w nich jest takiego magicznego,że przyciągają nas jak magnes. Pozdrawiam :)
UsuńCześć Ina serweta bardzo ładna, zresztą wszystko co wychodzi z Twoich dłoni i głowy jest super. Krem zupka miam miam. Wracam myślami do naszych ostatnich wędrówek po górach i nie mogę doczekać się następnych. Nasze wspinaczki i zejścia z gór są niepowtarzalne. Wciąż odkrywamy urok Tatr o czym świadczą Twoje zdjęcia, są świetne. Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńO tak , przygód w górach nam nie brakuje :)Zwłaszcza na trasach , które mają być łatwe, a potem okazuje się, że są niebezpieczne i ciężkie...ale to cały urok gór, są nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny zakręt. Pozdrawiam i do następnych wędrówek :)
UsuńCześć Ina serweta bardzo ładna, zresztą wszystko co wychodzi z Twoich dłoni i głowy jest super. Krem zupka miam miam. Wracam myślami do naszych ostatnich wędrówek po górach i nie mogę doczekać się następnych. Nasze wspinaczki i zejścia z gór są niepowtarzalne. Wciąż odkrywamy urok Tatr o czym świadczą Twoje zdjęcia, są świetne. Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńPrzecudna serweta :-) Ale się napracowałaś :-) Zupka apetycznie pachnie aż u mnie :-) Chyba się skuszę :-) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwa
Ps. Czy dobrze przeczytałam "depresyjnie" u Ciebie? O nie ... długie wieczory, ileż cudeniek wydziergamy :-) Depresyjnym nastojom mówimy NIE !!!
Masz rację Ewo...długie wieczory to najlepsza pora na nasze babskie robótki :) Pozdrawiam :)
UsuńIno przepiękne są te Twoje serwetki i kompozycje kwiatowe! Ta serwetka jest duża! Ja taką robię i robię, i czasem trudno mi skończyć, a w każdym razie szybko skończyć! A przepis na krem paprykowy wypróbuję, bo lubię paprykę. Ktoś mnie ostatnio uczył( domyśl się kto) jak wykorzystać nadmiar papryki w prosty sposób. Jak ten sposób wypróbuję to się nim z Tobą podzielę! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać :)
UsuńSerwetka świetna! Niestety jesień ma skłonności do nostalgii, więc brońmy się przednią koniecznie ;-))
OdpowiedzUsuńJa jako wierna fanka Twoich cudnych robótek powiem krótko, jest śliczna. A to wrzosowe wykończenie świetnie nawiązuje do jesiennych wrzosów, które również bardzo lubię. Serdeczności przesyłam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna jest Twoja serweta:) Wspaniały ma wzorek i ten kwiatuszek dodaje jej uroku:) Piękny jesienny bukiecik stworzyłaś:) Pozdrawiam gorąco:)
UsuńMuszę spróbować zrobić zupkę :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia :)